środa, 6 grudnia 2017

W gumofilcach choćby na koniec Świata

Nie ma żartów- w butach z filcu i waciaku- kufajce na plecach, Czerwonoarmiści dali łupnia Wehrmachtowi- armii złożonej z "nadludzi", elegancko odzianych w obuwie najwyższego gatunku, które jednak nie zdało egzaminu podczas srogiej, rosyjskiej zimy.
Chociaż pogardzane i wyszydzane na "salonach", to i tak nazwane dla niepoznaki- Kalosze typu Farmer , radzą sobie świetnie na rynku- są śmiesznie tanie i ponadprzeciętnie użyteczne- skutecznie chronią przed wilgocią, ale i chłodem- filc na cholewce, to bardzo dobry naturalny ocieplacz.
Do niedawna był problem z PVC- tworzywem użytym do produkcji dolnej części obuwia- twardniało na mrozie i podeszwy pękały... jednak to już historia- obecnie PVC jest o wiele bardziej miękkie i mniej podatne na zmiany atmosferyczne

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz